Jak tylko zdarzy sie okazja i mam trochę wolnego czasu, staram się nie siedzieć w domu i wymyslam plan na aktywne spędzenie wolnego czasu. Ostatni weekend majowy niestety był zimny i deszczowy więc, postanowiłem że ten związany z Bożym Ciałem spędzę w Pieninach.
Nie pierwszy raz wybrałe się w Pieniny i większość atrakcji turystycznych dobrze znam, ale góry a przedewszystkim Pieniny maja to do siebie, że inaczej wyglądają niemalże w każdym miesiącu i mozna nie nudząc się chodzić wcześniej już zaliczonymi trasami i szlakami turystycznymi.
|
Trzy Korony |
Obowiązkową atrakcją dla przebywających w Pieninach jest zdobycie Trzech Koron i pobliskiej Sokolicy, dodatkową atrakcją tej trasy jest przepłynięcie tratwą przez Dunajec i o ile sił starczy pospacerowanie drogą Pienińską wzdłuż rzeki aż do granicy polsko-słowackiej.
|
przełom Dunajca |
Na uwagę zasługuje zwiedzenie miasta Szczawnica z zabytkową architekturą uzdrowiskową z początku 20 wieku, Plac Dietla wraz z fontana, park górny i dolny, oraz najdłuższa w Polsce promenada spacerowa wzdłuż potoku Grajcarek. W samej Szczawnicy mamy noclegi więc tam jest nasza baza wypadowa w Pieninyi Beskid Sądecki. Drugi dzień pobytu w Pieninach przeznaczamy na zwiedzenie Małych Pienin, zaczynama od wyjazdu kolejką linową na Palenice i wzdłuż granicy maszerujemy na Wysoką, po drodze krótki odpoczynek w schronisku Pod Durbaszką zdobywamy najwyższy w Pieninach szczyt. Z Wysokiej możemy zejść na Bukowinki i w drodze powrotnej zwiedzic wąwóz Homole, my wybieramy dłuższe zejście i wędrujemy na przęłęcz Rozdziele. Z tamtąd schodzimy do rezerwatu Biała Woda i podziwiamy wapienne skałki i górki. Dochodzimy do Jaworek i busem wracamy do Szczawnicy.
|
Biała Woda |
Drugi dzień skonczony, trochę nas słońce przypiekło, wiec zastanawiamy się co w sobotę. Jutro zapowiada się bardzo ciepło i słonecznie i mamy dylemat czy nadal, chodzić po górach, czy może znaleśc atrakcję turystyczną mniej nasłonecznioną. Atrakcji w Pieninach jest mnóstwo i jest z czego wybierac, Postanawiamy jednak pochodzić po górach i w sobotę zaliczamy Radziejową i Przehybę. Poczatek trasy jest dość drudny, tymbardziej że w większości idziemy po nasłonecznionym szlaku, dopiero pod Radziejową wchodzimy w gęstszy las, wiatr i cień pobliskich drzew pozwalają nam trochę ochłonąc i obniżyć temperaturę ciała. W schronisku na Przehybie krótki posiłek i schodzimy ścieżką rowerową do Szczawnicy.
Wykończeni trzy dniową wedrówką
po Pieninach, postanawiamy niedzielę spędzić spokojnie tymbardziej że to nasz ostatni dzień i musimy wyjeżdżać. Dzisiaj tzn. w niedzielę ranek ponownie jest słoneczny i upalny ok 30 stopni Celcjiusza wiec będziemy zwiedzać pobliskie zamki w Niedzicy i ruiny zamku w Czorsztynie.
|
Widok na Trzy Korony |
Po zwiedzeniu w/w zamków idziemy nad jeziorko wymoczyć umęczone trzy dniowymi marszami stopy. jezioro Czorsztyńskie przyjemnie chłodzi nasze obolałe nogi i zapominamy o wyczerpujących wędrówkach po Pieninach, planują juz następny przyjazd w te okolice, jest przecież tyle do zwiedzenia :-).
Baza noclegowa Szczawnica